Life hack, czyli sposób na niedenerwowanie się na innych.

man couple people woman

Budda kiedyś powiedział, że źródłem cierpienia jest przywiązanie. Ja twierdzę, że źródłem cierpienia są oczekiwania od innych (które jakby nie patrzeć same się tworzą w trakcie procesu przywiązania). Dlaczego by się nie pozbyć tych oczekiwań? Gdy ktoś coś dla ciebie zrobi – cieszysz się jak z niespodzianki i jesteś za to wdzięczny, a gdy nie zrobi, to mówisz: „no trudno” i już. O ile mniej ludzie by się awanturowali!

Kłóci się to całkowicie z technikami manipulacji – gdzie delegujesz swoje zadania na kogoś innego wywołując w nim poczucie obowiązku. Co jest okrutną perfidią, ale tak często się zdarza.

Kłóci się to z wizją twojego idealnego świata, gdzie córka, syn czy synowa musi spełniać pewne kryteria. Kłóci się to z wieloma „widzi mi się”, które ktoś po prostu ma w głowie.

Albo z wyobrażeniami jak ma wyglądać i się zachowywać idealna żona, partnerka, dziewczyna czy facet.

Jest taki film: „Powrót do przyszłości” i tam główny bohater Marty McFly jest wyzywany od kurczaków. Jest to trylogia – czyli warto oglądać go w serii. W pierwszej i drugiej części Marty reaguje na te zaczepki agresją i zaczyna się bić z oprawcami, a zdaje się, że w trzeciej części, albo pod koniec drugiej przestaje reagować. Przestaje oczekiwać od innych, że będą go szanowali. Ma to gdzieś. Pozwala im myśleć jak chcą, bo nie obchodzi go ich zdanie. To jest piękne. Marty wyzbywa się oczekiwań i staje się spokojniejszy i trudniej wyprowadzić go z równowagi. Panuje nad swoimi emocjami.

A ty co o tym myślisz? Mam trochę racji?

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.